piątek, 29 listopada 2019

Rozdział II (Antonina Kamińska)


       Minął tydzień od końca ferii. Znowu się zaczęła się szkoła, nauka, mycie zębów i chodzenie wcześnie spać. Na szczęście codzienność urozmaicały spotkania z Olkiem i Igorem. Tak było i dziś.
- Hej chłopacy – przywitał kumpli Piotrek tuż przed drzwiami szkoły.
- Cześć Piotrek! Idziemy na lekcje?
-Tak, chodźmy już, bo mamy dziś pierwszą matematykę, a pani wpisuje spóźnienia.
       Lekcje się ciągnęły, nic ciekawego się nie działo, ale gdy już mieli wychodzić ze szkoły zatrzymał ich plakat z napisem:

DNIA 3 LUTEGO ODBĘDZIE SIĘ W SZKOLE KONKURS ‚,MAM TALENT”. CHĘTNYCH UCZNÓW PROSIMY O ZGŁOSZENIE SIĘ DO SZKOLNEJ BIBLIOTEKI DO KOŃCA TYGODNIA. NA ZWYCIĘZCÓW CZEKA NIEZAPOMNIANA NAGRODA.

- Chłopacy, spójrzcie!!!! To jest okazja utworzyć nasz zespół i wygrać - rzekł Igor
- To świetny pomysł! Ja gram na gitarze, ty Igor dobrze śpiewasz, a Olek przecież gra na perkusji! – entuzjazmował się Piotrek.
- Nie jestem zbytnio przekonany co do tego… - stwierdził Olek.
- Olek, proszę, nie rob nam tego, mi na tym zależy.
- No dobrze, niech wam będzie.
        Chłopcy poszli do biblioteki zapisać się na konkurs i rozeszli się do swoich domów po instrumenty. Później spotkali się w garażu Igora, gdzie przeprowadzili próbę.
        Na drugi dzień przyjaciele przynieśli wszystkie instrumenty do szkoły, ponieważ chcieli poćwiczyć w szkolnych murach. Niestety Piotrek nadal jest skonfliktowany z Natalią, która na wieść o pomyśle chłopaków postanawia zrobić wszystko, aby zepsuć im występ. Postanowiła ukraść Piotrkowi gitarę. Na szczęście zorientował się w sytuacji Igor i zawiadomił o wszystkim nauczyciela. Natalia otrzymała uwagę.

fot. Martyna Przybyła

v   

        Minęły dwa tygodnie ciężkich prób. Przyjaciołom bardzo zależało na zwycięstwie.
- To już jutro - oznajmił Olek.
- Eeee… ja tam w ogóle się nie stresuję - odparł Piotrek.
- Ja się stresuję i to bardzo – przyznał się Igor.
       Nadszedł dzień występu. Chłopcy zniecierpliwieni czekali na swoją kolej. Wydawało im się, że trwało to wiecznie. Wreszcie pani Marzenka wyczytała, że na scenę wchodzi zespół 3boysuper.
Trójka przyjaciół poradziła sobie znakomicie! Wygrali cały konkurs, a nagrodą okazał się lot do Londynu i kilkudniowy pobyt w Wielkiej Brytanii.

wtorek, 19 listopada 2019

Rozdział I (Michał Grąbczewski)


       Piotr Rosiak właśnie wrócił z ferii zimowych. Był na nartach w Karpaczu ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi Igorem i Olkiem. Bardzo się cieszył, że wrócił cały i zdrowy, gdyż nigdy wcześniej nie był na nartach.
       Na samym początku nie ujechał nawet metra, bo się przewracał, ale im więcej jeździł, tym lepiej mu szło. I tak skończył się tygodniowy pobyt. Jednak, nim wrócili, wydarzyło się COŚ.

- Szkoda, że już jedziemy. Zostałbym jeszcze tydzień. No wiecie, zębów nie trzeba myć, nikt nas nie goni, żeby o 21 iść spać… - powiedział Igor w ciepłym hotelowym pokoju.
- Oprócz Pana Henia, opiekuna naszej grupy - dopowiedzieli w tej samej chwili Olek i Piotrek.
- Eee… on to tylko popuka do drzwi, nikt nie odpowiada, idzie dalej - bronił się Igor.
- Ale mam plan co tej ostatniej nocy, można zrobić coś takiego… wiesz... takiego, czego nigdy nie robiliśmy… coś extra… - tajemniczo snuł Igor.
- Co masz na myśli ??? - zapytał Piotrek.
- Wiem!!! Kupimy petardy w sklepiku obok hotelu i wystrzelimy je w nocy !!!
- Dobra, ale która jest godzina ?
- Za dziesięć minut dwudziesta, a o dwudziestej zamykają. Szybko, musimy się spieszyć!!!
       Tak się składało, że Igor, Olek i Piotrek nie byli zbyt grzeczni, a na ich nieszczęście za drzwiami szedł Pan Henio i podsłuchał ich rozmowę. Mężczyzna był dziś wcześniej, żeby przypomnieć wychowankom, aby szli wcześniej spać, bo „trzeba być wyspanym na podróż”.    
        Opiekun miał poczucie humoru, więc gdy o 20.30 była kolacja, wychowawca poszedł do pokoju chłopaków i podłożył im pod łóżko petardy, które zabrał innemu uczniowi. Pan Henio zamontował sprytny mechanizm odpalający petardy i postanowił czekać.

- Śpicie chłopaki? - spytał Piotrek.
- Nie - odpowiedzieli przyjaciele.
- Dobra, to robimy akcję SSWN - straszne strzały w nocy!
Wstali z łóżek, cicho otwierają drzwi i nagle…
- Kur-czaki!!!
- AAAA!!!!
      Strzały było słychać w całym hotelu. Wszyscy wyszli z pokoi i zobaczyli przestraszonych przyjaciół: Olka, Igora i Piotrka. Wtedy pojawił się Pan Henio, zaczął się śmiać na cały hotel i  powiedział:
- No i co moi kochani?… Do łóżek i spać!!! 21 minęła dawno!
     Chłopcy już nic nie mówili tylko poszli spać, bo było im wstyd, że Pan Henio ich przechytrzył.