Wieść o wyjeździe do Wielkiej Brytanii uszczęśliwiła
przyjaciół. Zwłaszcza, że mieli wyjechać jeszcze tego samego dnia. Wrócili więc
szybko do domu i rozpoczęli pakowanie.
Trójkę przyjaciół na lotnisko zawiózł tata
Piotrka - Przemysław Rosiak. Piotrek, Igor i Olek byli zadowoleni, ponieważ
razem z nimi jechała ich ulubiona pani Marta, nauczycielka języka
angielskiego.
⧫
Uczniowie lecieli samolotem i grali razem z nauczycielką w gry
planszowe, najpierw w „Double”, a potem
w „Grę pozorów”. Było około godziny 21.00 i chłopcy nie mogli się już doczekać,
kiedy będą w swoim hotelu. Byli zmęczeni, więc szybko skończyli grę i poszli
spać.
⧫
Obudzili się pół godziny później. Przylot
na wskazane lotnisko miał nastąpić o 22.00, dlatego też nie mogli się doczekać.
Wzięli bagaże podręczne i szykowali się do wysiadki.
Pięć minut później byli już na lotnisku.
Dopiero wysiedli, a już podziwiali piękno Wielkiej Brytanii.
-
Ale tu pięknie! -powiedział Piotr.
-
No, idealne miejsce do zwiedzania – zachwycał się Igor.
-
Zgadzam się z wami, ale może zwiedzanie zostawmy na jutro - dokończył wypowiedź
Olek.
-
Tak!- krzyknęli zgodnie Piotr i Igor.
-
To już niedaleko - oznajmiła nauczycielka.
Szli
tak jeszcze pięćset metrów, zanim doszli do swojego hotelu.
-
Hotel pod Palmami - przetłumaczył poprawnie Piotrek.
-
Czy to nasz hotel, proszę pani?- zapytał.
Weszli do środka, pani Marta poszła po
kluczyki do pokojów. Przyjaciele poszli do swoich pokoi, gdzie zjedli wcześniej
przygotowaną kolację. Gdy byli gotowi do spania, było około 23.00. Pani Marta
weszła w tym momencie do ich pokoju, żeby zobaczyć czy już idą spać. Byli
bardzo zmęczeni.
⧫
Rano mieli pobudkę o 8.30. Pani Marta
przypomniała, żeby przyszli na śniadanie. Nauczycielka wyszła z pokoju chłopców
i poszła sama się szykować.
-
Która godzina?- zapytał Olek.
-
Już ci mówię - powiedział Igor - Jest 8.35.
-
Dobra, idźmy już na to śniadanie, bo się zaraz spóźnimy - pospieszał Olek.
-
A gdzie jest Piotrek? Przecież zaraz jest śniadanie - pytał Igor.
-
On jeszcze nie wstał!- krzyknął Olek
-
Piotrek! WSTAWAJ!!! - wrzasnęli razem.
Piotrek wstał i poszli razem na śniadanie,
nie spóźnili się mocno. Pani Marta rozumiała, że po długiej podróży jej
uczniowie mogą być bardzo zmęczeni.
Gdy wrócili po śniadaniu, poszli zwiedzać.
Zaczęli od „Big Bena”, który znajdował się niedaleko ich hotelu. Musieli się
jednak ciepło ubrać, ponieważ jeszcze był koniec zimy. Potem pojechali do „Hyde
Parku”, przejeżdżając przez „Tower Bridge”. Gdy już to zwiedzili, przyjaciele
stwierdzili, że są trochę głodni, więc nauczycielka wzięła ich na obiad. Kiedy
poszli coś zjeść, było około godziny 18.00. Przyjaciele spędzili bardzo dużo
czasu w „Hyde Parku”. Po zjedzeniu obiadu nauczycielka wzięła ich do hotelu, bo
muszą być przecież wyspani przed jutrzejszym wyjazdem.
⧫
Gdy przyjaciele byli już w swoim pokoju,
rozmawiali ze sobą o tym, jak bardzo im się podobało i jak bardzo nie chcą
wyjeżdżać. Byli tak szczęśliwi, że nawet nie chcieli robić nic głupiego. Poza
tym pamiętali jeszcze poprzednią akcję z panem Heniem.
Pani Marta weszła w tym momencie do ich
pokoju i powiedziała, żeby już szli spać, ponieważ jutro wyjazd. Chwilę później
już spali.
⧫
Przyjaciele tym razem nie spóźnili się na
śniadanie, wręcz przeciwnie, byli pięć minut za wcześnie.
Po jedzeniu mieli wyjechać już do domu, ale
pani Marta dowiedziała się, że przełożyli wylot na godzinę 15.00. Stwierdziła
że Piotrek, Olek i Igor byli wyjątkowo grzeczni i jak się szybko spakują, to
mogą jechać na „London Eye”. Musieli się najpierw spakować, ponieważ mieli
opuścić już hotel.
Przyjaciele cieszyli się. Gdy dotarli, godzinę
jeździli na kole. Musieli jednak skończyć, ponieważ wkrótce trzeba było jechać
dalej, żeby nie spóźnić się na lotnisko.
Dojechali na miejsce i wsiedli do samolotu.
I po angielskiej przygodzie...
OdpowiedzUsuń