- Ja! - odpowiedział Piotrek.
- Ja też! - rzekł Olek.
Następnego dnia chłopcy
ruszyli na wyprawę do podziemi szkoły. Na początku było znośnie, lecz im dalej,
tym straszniej, ciemniej i bardziej ponuro.
- Chłopaki, myślę, że to był zły pomysł - stwierdził Olek.
- Nie pękaj! Ja na pewno teraz nie zawrócę - powiedział Igor.
- No dobrze - wydukał Olek drżącym głosem.
Chłopcy szli dalej. Droga bardzo im się dłużyła aż w końcu Piotrek się
odezwał:
- Długo jeszcze? Nic ciekawego tu nie znajdziemy. Wracajmy na górę.
Wszystkich ogarnął smutek i
zdziwienie, gdyż nic interesującego nie znaleźli prócz pajęczyn, kurzu i brudu.
Zawrócili. Igor nagle się zatrzymał i zasapany oznajmił, iż musi odpocząć.
Wszyscy stanęli, oparli się o ścianę i Piotrek wyciągnął wodę, aby zaspokoić
pragnienie. Nagle usłyszeli trzask oraz hałas. Za plecami Olka ściana zaczęła
dzielić się na pół i ich oczom ukazał się sekretny pokój. Weszli. Na ścianach
widniały malunki przedstawiające Anastazję, na podłodze była wykładzina w
różowym kolorze, a po całym pokoju były rozstawione różne posągi
przedstawiające kota Anastazji.
- OMG! Ona zrobiła sobie podziemny pokój i to na terenie szkoły! -
krzyknął Piotrek.
- Całkiem sprytnie - powiedział Igor.
- Co teraz zrobimy? Pozwolimy, żeby uszło jej to na sucho? - zapytał
Olek.
Przyjaciele zastanawiali się, co dalej robić.
Cieawe, czy każda szkoła ma swoje tajemnice?
OdpowiedzUsuń