Chłopcy stali nieruchomo przez kilka
chwil. Z jednej strony chcieli jak najszybciej stąd uciec, z drugiej zżerała
ich ciekawość, jaką jeszcze tajemnicę kryje ten pokój. Nie wiedzieli, ile mają
czasu i czy za chwilę nie pojawi się tu Anastazja. Na czatach stanął Igor, a
Piotrek i Olek zaczęli przeszukiwać pokój. Wśród posągów kotów i starych mebli
znaleźli lekko uchyloną szufladę. Nie mogli jej od razu otworzyć i zaczęli
szarpać za klamkę. Nagle szuflada głośno upadła na podłogę. W tym momencie
zauważyli, że z szafki wypadł klucz.
Klucz był duży i ciężki, cały ze złota. W
tejże chwili Igor ostrzegł ich, że ktoś nadchodzi. Zdążyli się więc schować w
dużej szafie. Do pokoju weszła woźna zaciekawiona odgłosami z piwnicy, ale
widząc tajemniczy pokój, uciekła z wrzaskiem (ze strachu zapomniała o tym
zdarzeniu). Chłopcy wyszli z szafy i zabrali ze sobą klucz. Wychodzili po cichu
z pokoju, nie myśląc w ogóle o konsekwencjach włamania. Teraz trapiło ich tylko
jedno: co otwiera ten klucz?
NO właśnie - co?
OdpowiedzUsuń