Nagle wiedźma zaczęła się rozmazywać, a dobudzająca
mnie babcia wołała:
- Piotruś, wstań do
szkoły!
A jak to bywa na początku tygodnia, kołdra
okazała się bardzo ciężka i nie chciała mnie wypuścić. Dopiero wizje
przygotowanego ciepłego kakao zmotywowała mnie do wstania. Usiadłem na łóżku,
spojrzałem na zegarek. Nagle jakby mnie ktoś nakręcił, uszykowałem się w takim
tempie, że prędkością światła to przy tym barszcz. W drodze do szkoły
poduczyłem się do sprawdzianu z matmy. Sprawdzian w poniedziałek od rana...to
powinno być karane. Ale nic, matma to dla mnie pryszcz. Dojechaliśmy.
Znowu pięć dni rannego wstawania, robienia
notatek, a potem jeszcze kilka godzin odrabiania zadań domowych. Damy radę,
byle do piątku. Sprawdzian szybko zleciał. Chwila oddechu, a potem przyroda.
Pani od przyrody, uosobienie spokoju i
dobroci. Niezbyt zrozumiałem, o czym mówi, ale mniejsza o to, ma w glosie coś
takieg,o że człowiek mógłby słuchać bez końca, nawet o głupich drzewkach i
zwierzątkach. O zadaniu domowym już nie słyszałem, bo myślałem tylko o grze,
którą mi rodzice obiecali.
Znowu przerwa, a potem historia. Nagle
olśnienie, nie mam zadania domowego, które miało być szansą na poprawę oceny
końcowej. Klapnąłem dłonią w czoło aż się echo poniosło. Jedyna nadzieja w tym,
że zapomni.
Historyk, całkowity postrach szkoły, po
sprawdzeniu obecności wymówił te znienawidzone słowa:
- No to sprawdzimy
pracę domową.
Kątem oka dostrzegłem,
że jego palec wędruje niebezpiecznie blisko mojego nr dziennika. Zamknąłem
oczy: "Tylko nie ja, tylko nie ja".
O nie, wymówił moje imię. Zamarłem. Serce
podeszło mi do gardła i tak się pchało, jakby chciało wyjść ustami. Zebrałem
się w sobie i wstałem. Nogi trzęsły się jak galareta, czułem spływający po
plecach pot. No nic, trzeba iść -lewa, prawa, lewa, prawa. Patrzę na
nauczyciela, a on na mnie.
- Piotrze, proszę,
przeczytaj nam zadanie domowe - dociera do mnie jego polecenie.
Już po mnie. Chciałem się przyznać, że nie
mam, a tu nagle ni stąd ni zowąd dzwonek alarmowy.
Hmm, Piotrek jest, a co się stało z Igorem i Olkiem? O Anastazji i Ryszardzie nie wspominając? 🤔🤔🤔
OdpowiedzUsuńA co z Panem Ryszardem i Anastazją i pominiętym Spiderusikiem?
OdpowiedzUsuń